|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
G&R
Młodszy Moderator
Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 18:02, 23 Wrz 2009 Temat postu: Babeszjoza |
|
|
Czym jest babeszjoza?
Babeszjoza jest jedną z chorób przenoszoną przez kleszcze, które występują na znacznej części obszaru Polski, ze szczególnym uwzględnieniem terenów północnych, północno-wschodnich i wschodnich. Atakuje takie zwierzęta jak psy, czy koty. Leczona nieprawidłowo (zbyt późno) lub w ogóle nie leczona może doprowadzić do śmierci Naszego ulubieńca.
Gdzie można się natknąć?
Terenami o szczególnym zagrożeniu są lasy, łąki, parki i ogrody, zwłaszcza jeżeli są porośnięte wysoką trawą. Kleszcze wykazują wzmożoną aktywność sezonową: wczesną wiosną oraz latem i wczesną jesienią. Niemniej, ostrożność wskazana jest przez cały rok. Częstość występowania kleszczy (wg badań firmy Merial Ltd.) pokazano na poniższym wykresie.
Sam kontakt kleszcza ze zwierzęciem nie jest niebezpieczny i skutkuje ewentualnie mechanicznym uszkodzeniem skóry i wystąpieniem odczynu alergicznego. Istotne zagrożenie pojawia się wówczas, gdy kleszcz, który osiadł na zwierzęciu, jest sam nosicielem pasożytów, z których wyjątkowo niebezpieczny jest właśnie pierwotniak o nazwie Babesia canis, odpowiedzialny za wywołanie babeszjozy.
Przyczyny i przebieg choroby:
Kleszcz przyssany do zwierzęcia wprowadza do jego krwioobiegu chorobotwórcze pierwotniaki babeszjozy, które atakują erytrocyty (krwinki czerwone). Pierwotniaki Babesia canis przenikają do wnętrza zaatakowanej komórki, gdzie ma miejsce ich gwałtowne rozmnażanie. W efekcie dochodzi do rozerwania krwinki i pasożyt atakuje kolejne erytrocyty. W wyniku tego procesu dochodzi do reakcji łańcuchowej, która prowadzi do zniszczenia znacznej części krwinek czerwonych i tym samym do anemii. Dochodzi do znacznego uszkodzenia narządów wewnętrznych, w szczególności nerek i wątroby. Dodatkowo mogą wystąpić silne zaburzenia pracy układu krążenia, a także żółtaczka.
Należy zaznaczyć, iż nerki z racji swojej budowy posiadają dość znaczną rezerwę, tak że nawet zniszczone w 75% potrafią, wspomagane m.in. odpowiednią dietą, spełniać swoją funkcję oczyszczania organizmu z toksyn i neutralizowania ich do postaci moczu. Jednakże uszkodzenie nerek przekraczające 75% uniemożliwia dalsze życie (w Polsce nie są praktykowane ani regularne dializy - jedynie tzw. otrzewnowe o mniejszej skuteczności, ani przeszczepy nerek u zwierząt). Z kolei wątroba, nawet jeżeli ulegnie częściowemu uszkodzeniu, posiada w pewnym zakresie zdolność do samodzielnej regeneracji.
Objawy:
* Apatyczność – pies (kot) staje się osowiały, nie cieszy się ze spacerów i innych rzeczy, które dotychczas sprawiały mu radość,
* Brak apetytu – pies (kot) nie chce jeść, ani pić,
* Powiększenie węzłów chłonnych,
* Wysoka gorączka, dochodząca do 40-41°C,
* Wymioty, biegunka (często z domieszką krwi),
* Zażółcenie błon śluzowych jamy ustnej,
* Problemy z oddawaniem moczu, oddawanie moczu o brązowym zabarwieniu (krwiomocz),
* Niewydolność oddechowa i krążeniowa, zaburzenia układu nerwowego.
Leczenie:
Po stwierdzeniu zakażenia (niekiedy jeszcze na podstawie samych objawów, przed otrzymaniem wyników badaniach laboratoryjnych), weterynarz podaje natychmiast lek mający na celu wyeliminowanie pierwotniaka Babesia canis z krwi zwierzęcia. Jest to leczenie przyczynowe. Należy pamiętać, że leki te mają dużą toksyczność, zatem ich stosowanie jest wyborem mniejszego zła wobec zagrożenia śmierci zwierzęcia. Istotne w tym kontekście jest dobranie dawki leków właściwej w szczególności dla wagi zwierzęcia.
Ponadto wdraża się leczenie objawowe, w szczególności dotyczące organów narażonych w największym stopniu na atak babeszjozy. Aby usprawnić prace nerek, aplikuje się dożylnie leki moczopędne oraz chroniące układ moczowy przed ewentualnym wtórnym zakażeniem. Podaje się ponadto witaminy z grupy B oraz leki przeciwgorączkowe i osłaniające wątrobę. Dodatkowo, poprzez kroplówki chore zwierzę płyny nawadniające, mające za zadanie uzupełnić zaburzenia elektrolityczne, występujące wskutek wymiotów i biegunek odwadniających organizm. Kroplówki podawane są nawet dwa razy dziennie. Tak intensywne leczenie wymaga niekiedy hospitalizacji zwierzęcia w klinice weterynaryjnej.
Istotne znaczenie ma także dieta oszczędzająca nerki oraz wątrobę w postaci specjalnych lekkostrawnych karm.
Niekiedy stosuje się transfuzję krwi. Należy pamiętać, iż w Polsce nie praktykuje się transplantacji nerek lub wątroby, bądź tez regularnej dializy nerek u psów (jedynie tzw. otrzewnową o mniejszej skuteczności), zatem jedyną praktycznie szansą jest powodzenia leczenia farmakologicznego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
K&Ex
Młodszy Psiarz
Dołączył: 20 Paź 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 22:37, 21 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Brr! Kleszcze Złe, niedobre.
Mój jest smarowany Frontlinem, ale on niestety nie odstrasza, tylko zabija już wbitego kleszcza. Wszelkiego rodzaju obroże przeciw kleszczom nie zdają u nas egzaminu. Najskuteczniejszy odstraszacz? Off dla dzieci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
G&R
Młodszy Moderator
Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 0:06, 22 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Niestety nie zawsze udaje się zapobiec wpiciu się pasożyta. W takich sytuacjach po zlokalizowaniu, ważne jest jak najszybsze pozbycie się nieproszonego gościa i zdezynfekowanie rany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
K&Ex
Młodszy Psiarz
Dołączył: 20 Paź 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 1:16, 22 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Mam takie haczyki do wyciągania, nigdy nam się nic nie urwało. A po wyjęciu dezynfekuję Octeniseptem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dogs4ever
Młodszy Psiarz
Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:45, 22 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Mój psiak w ciągu swojego całego życia-9lat kleszcza miał tylko raz, po tym jak zwiał mi na łąke w jakąś wysoką trawe. A akurat miałam zakładać mu nową obroże przeciwko kleszczom. Zawsze używam obroży i nigdy mnie nie zawiodła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
G&R
Młodszy Moderator
Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 18:03, 22 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Może pomówmy w tym temacie o styczności z babeszjozą, natomiast o zabezpieczeniu pupila przed atakami pasożytów w innym .
Czy któryś z użytkowników może zetknął się już z tą chorobą? I jak zwierzak sobie z nią radził?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
K&Ex
Młodszy Psiarz
Dołączył: 20 Paź 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 18:09, 22 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Mój na szczęście nie ma ani nie miał. Ale znajomy pies owszem, pomimo zabezpieczeń, leczenia, nie udało się go uratować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
G&R
Młodszy Moderator
Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 0:56, 11 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Malamut sąsiadów pożegnał się ze swoim psim życiem właśnie z powodu tej choroby. Jednego dnia widziałam go na spacerze z panią, drugiego już z nim sąsiadka nie wyszła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|